Grzegorz Fimowicz - ur. 23 maja 1960r. w Suwałkach. Jestem synem Zygmunta Fimowicz oraz Eugenii z domu Saweljew. W 1980 r. ukończyłem Technikum Mechaniczne, 1 lipca podjąłem pracę w Kopalni Węgla Kamiennego "Katowice" w Katowicach, byłem uczestnikiem strajku na kopalni w 1980r., w lipcu dostałem się na studia. Studiowałem 8 lat na na wydziale leśnym Akademii Rolniczej w Krakowie. Uczestniczyłem w pracach tzw. Centro-Prawicy krakowskiej po obaleniu rządu Olszewskiego w 1992r. W lutym 1995r. wróciłem do Suwałk. Jestem żonaty, mam1 córkę. Od 1995r. jestem właścicielem firmy branży reklamowo - pamiątkarskiej.
Co wydarzyło się w Gibach, wiedziałem od ojca mając 6-7 lat. Przychodził wieczorem do naszego pokoju i opowiadał o sobie, dziadku, partyzantce, niewoli sowieckiej czy "obławie augustowskiej". Brat mój starszy spał, a ja go zawsze słuchałem.
Już w szkole średniej, w Technikum Mechanicznym w Suwałkach, w wieku 18 lat z kolegą, który jest obecnie posłem PiS w Suwałkach - Jarosławem Zielińskim, założyliśmy „małą konspirację” i przeprowadzaliśmy agitację polityczną wśród młodzieży suwalskiej. Był to rok 1978. W skład ścisłego kierownictwa wchodził też Andrzej Tylenda – obecny z-ca dyrektora Biblioteki Uniwersytetu KUL w Lublinie oraz Jerzy Fiećko, prof. dr hab., jest historykiem literatury w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza - https://www.youtube.com/watch?v=GKOq274nhZ0. Jerzy ma z nas wszystkich najpiękniejszy wpis w Encyklopedii Solidarności -https://encysol.pl/es/encyklopedia/biogramy/15784,Fiecko-Jerzy.html?search=194094144 . Grupa nasza działała rok. Rozpadła się, ponieważ (moim zdaniem) brakowało „dojrzałej” motywacji. Doszło do sporu, czy działamy „długofalowo” ale bezpieczniej i rozbudowujemy swoją „siatkę” poprzez agitację i uświadamianie rówieśników - dodam, że chciałem przy takim rozwiązaniu działania, zdawać na Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu, czy też działamy bardziej "agresywnie" i raczej krótkoterminowo poprzez np. rozklejanie plakatów, malowanie haseł czy druk ulotek.
Na studiach Darka Warpasa poznałem wiosną 1982r. Tak się złożyło, że studiował razem z moimi kolegami Z Suwałk - Leszkiem Żukowski i Sławkiem Perkowskim. Darek mnie i kolegów z wydziału leśnego, z którymi studiowałem, nauczył drukować. Drukowaliśmy jego pisemko "Krzyk"oraz ulotki. Jesienią 1982r. dysponowaliśmy drukarnią, biblioteką książek niezależnych, trzema trójkami do kolportażu ulotek na mieście, zajmowaliśmy się kolportażem bibuły i książek na swoim wydziale i uczelni, podłączaliśmy się pod radiowęzeł w akademikach, uczestniczyliśmy w malowaniu haseł, braliśmy udział w demonstracjach a dziewczyny wyposażone w niezbędne opatrunki były jednocześnie "sanitariuszkami". Pierwszy obóz letni na Suwalszczyźnie był zorganizowany głównie przez "leśników". Z pracownikami naukowymi wydziału leśnego też była dobra współpraca. Gdy SB szperało moje papiery na wydziale leśnym - najczęściej jeszcze tego samego dnia wiedziałem o tym fakcie.
Na przełomie 1982/83r. doszło do mojego spotkania z liderami NZS na Akademii Rolniczej. Poznałem wtedy Marka Dziubka z wydziału Zootechnicznego oraz Krzysztofa Tomczaka z wydziału Rolnego. Spotkanie zaowocowało wznowieniem wydawania uczelnianego pisemka AR "Z ukrycia". Pisemko było wydawane do końca 1984 r. W 1985r. postanowiłem zmienić tytuł wydawanej bibuły z dwóch powodów - po pierwsze: SB kojarzyło mnie z pisemkiem "Z ukrycie", po drugie KR RO NZS praktycznie już nie działała. Dla zmylenia tropu SB, w 1985r. był wydawany "Indeks", który dotrwał do wiosny 1989r.
W 1995r. powróciłem do Suwałk
Na przełomie 1982/83r. doszło do mojego spotkania z liderami NZS na Akademii Rolniczej. Poznałem wtedy Marka Dziubka z wydziału Zootechnicznego oraz Krzysztofa Tomczaka z wydziału Rolnego. Spotkanie zaowocowało wznowieniem wydawania uczelnianego pisemka AR "Z ukrycia". Pisemko było wydawane do końca 1984 r. W 1985r. postanowiłem zmienić tytuł wydawanej bibuły z dwóch powodów - po pierwsze: SB kojarzyło mnie z pisemkiem "Z ukrycie", po drugie KR RO NZS praktycznie już nie działała. Dla zmylenia tropu SB, w 1985r. był wydawany "Indeks", który dotrwał do wiosny 1989r.
Dzięki M. Dziubkowi wyjechałem w 1985r. do Francji. Tam dowiedziałem się w jakim celu mnie zaproszono /czytaj katalog PODATKI/. Marek Dziubek był przewodniczącym klubu parlamentarnego Porozumienie Centrum https://pl.wikipedia.org/wiki/Marek_Dziubek .
Z Krzysztofem Tomczak współpracowałem ściślej przez wiele lat. Byłem ojcem chrzestnym jego syna Michała. Poróżniło nas w ostatnich latach jego życia mój stosunek do J. Piłsudskiego. Zmarł w 2010r. http://lewin-brzeski.pl/4445/wspomnienie-o-krzysztofie-tomczaku.html . Krzysztof był pomysłodawcą zorganizowania letniego wypoczynku na Suwalszczyźnie. W tej sprawie udał się do ks. Jancarza na Nistrzejowicach, ten wysłał go do Duszpasterstwa Hutników i tak się zaczęła historia obozów dla dzieci i młodzieży na Suwalszczyźnie. W 1983r, - I turnus odbył się koło Zatoki Słupiańskiej nad jez. Wigry oraz w tym samym miejscu w 1984r. 4-turnusy. W 1985r. I turnus odbył się koło Rutki Tartak, liczył najwięcej, bo ok. 80 dzieci - rozbity został przez SB, WOP, ORMO i milicję. Powodem tej akcji były wrogie władzy ludowej napisy narysowane kredą na asfalcie - typu SOLIDARNOŚĆ itp. Napisy te wykonało 3 trzech młodych ludzi z Federacji Młodzieży Walczącej, którzy byli uczestnikami tego obozu. Obóz I turnusu w zredukowanej liczbie oraz 2 turnusy następne odbyły się w Smolnikach. W sumie wypoczywało na Suwalszczyźnie ok. 250 dzieci i młodzieży z Krakowa. Zaznaczyć chcę wielkie zaangażowanie już od pierwszego dnia przybycia młodzieży z Krakowa do Suwałk, aż po jego koniec w 1985r. - ks. Jerzego Zawadzkiego z parafii suwalskiej. Ks. Jerzy Zawadzki znalazł stałą bazę na wypoczynek dzieci i młodzieży k. Rutki Tartak w budynkach p. Puczyłowskiej /nie pamiętam dobrze nazwiska/ a po rozbiciu obozu przez władze ludowe, umożliwił przeniesienie obozu do starej plebani w Smolnikach. W 1995r. powróciłem do Suwałk